czwartek, 8 października 2015

Kolejny mały przegląd zakupowy (Golden Rose, Biedronka, Rossmann) oraz prawdziwa walka w Lidlu!

Hej!

Ostatnio miałam sporą listę rzeczy do kupienia. Najpotrzebniejsze rzeczy są już ze mną, więc lista stopniowo zmalała :)
<W ostatnim zakupowym przeglądzie> pokazywałam Wam m.in. woski YC, kosmetyki Yves Rocher czy suchy szampon Batiste. Dzisiaj będzie trochę mniej kosmetycznie, jednak znów nie do końca :)

Zaczynamy od Golden Rose! Na jesień potrzebowałam nowych szminek w ciemniejszych kolorach. Zdecydowałam się na dwie z serii Vision lipstick z witaminą E. Może na zdjęciu ciężko dopatrzeć się różnicy w kolorach jednak numerek 111 to odcień wpadający w czerwień, natomiast 138 w burgund. Są bardzo trwałe, swatche na ręce pozostały mimo szorowania ;) Według mnie kolorki są piękne, iście jesienne. Dodatkowo bardzo ładnie trzymają się na ustach.




Kolejne nowości to błonnik - Vitalsss Slim z Biedronki (ok.6zł).
W Rossmannie kupiłam czerwoną herbatę liściastą o smaku cytrynowym (bardzo dobra, polecam) - ok.6zł oraz szampon do włosów z Garnier Ultra Doux z cytryną i białą glinką.



Z zakupów ubraniowych dorwałam na targu jesienny komin w kratę, która jest teraz wszechobecna! Cena bardzo korzystna - 18zł.

W lumpeksie upolowałam bokserkę do ćwiczeń Nike za 3zł!

I teraz jeszcze mała opowieść: 
Od dzisiaj do Lidla wprowadzono ofertę odzieżową. W gazetce wpadł mi w oko biały sweterek i postanowiłam go kupić. Nic łatwiejszego, prawda? O nie, nie w Lidlu!
Pewnie słyszałyście o bitwach o towar w tym sklepie. Na YouTube jest pełno filmików pokazujących jak ludzie potrafią się przepychać aby kupić wymarzoną rzecz. Stwierdziłam jednak, że w mniejszym mieście niczego takiego nie będzie, ale dla pewności wybrałam się do Lidla na chwilę przed otwarciem. Jakie było moje zdziwienie, gdy przed drzwiami zobaczyłam całkiem sporą grupkę osób. Z minuty na minutę dochodziły kolejne osoby. I w końcu nadeszła godzina zero. Ludzie zaczęli biegać po całym sklepie, przepychać się, wyrywać sobie towar z rąk, krzyczeć na wszystkich dookoła... Powiem Wam szczerze, że jeszcze czegoś takiego nie widziałam ;) Nawet zrobiłam pamiątkowe zdjęcia :D Były one robione 30 minut po otwarciu sklepu, więc ludzi już było o wiele mniej niż na początku. 



Jednak jakimś cudem udało mi się dopchać do kosza ze sweterkami i kupić moje cudeńko! Sweter kosztował 39zł i jest wyjątkowo milusi i cieplutki. Spójrzcie sami:



I to tyle :) Chyba na jakiś czas mam dosyć zakupów :)


Byłyście kiedyś na bitwie w Lidlu? :D

57 komentarzy:

  1. ha ha te bitwy w Lidlu są nie złe :) ale ważne, że udało Ci się upolować sweterek, wygląda świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest taki cieplutki i milutki, że aż się wierzyć nie chce, że jest z Lidla :)

      Usuń
  2. Nie długo w Lidlu beda torebki Wittchena... Bedzie wojna! Generalnie to już nie jest zabawne, a przykre, ze ludzie się tak zachowują. Jak za PRLu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wtedy to lepiej nie podchodzić do Lidla na kilometr :P

      Usuń
  3. Nie miałam okazji brać udziały w przepychankach w Lidlu, ale sweterek śliczny:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hehe słyszałam o walkach w lidlu, dlatego tam nie chodzę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie spodziewałam się, że jest tam aż tyle osób!

      Usuń
  5. to co się dzieję w Lidlu jest żałosne ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie rozumiem po co ludzie się tak biją o te ciuchy, przecież w każdej sieciówce można dostać podobne rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie :) Ale jednak jakoś ich ten lidl przyciąga, w sumie ubrania tam są bardzo dobre jakościowo i może o to chodzi.

      Usuń
  7. Tylko raz wybrałam się do lidla w dni dostawy ubrań, sama chciałam kupić sportowa kurtkę ale bez szaleństwa jednak komus przeszkadzalam czkajac az ruch się zmniejszy i dostałam po plecach trekingowymi butami oj bolało

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne odcienie pomadek, szal i ten milusi sweterek ♥ Domyślam się jak będzie wyglądało pole bitwy w Lidlu, 17-ego, gdy w sprzedaży będą Wittchen'y.. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wtedy to będzie dopiero wojna ;p Całe szczęście na nią się nie wybieram :)

      Usuń
  9. Widzę, że w Lidlu było ciekawie :D Ale sweterek jest piękny! Też taki chcę:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczny sweterek. Dla mnie to jest porażka, jacy ludzie potrafią być... walka o karpia, o kurtki w Sosnowcu w sobotę była :D i żeby to się bili najbiedniejsi...
    Dobry jest ten błonnik z Biedronki? Nie miałam go, a cena niska i zachęca;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak do tej pory błonnik się sprawdza, ale mam go po raz pierwszy :)

      Usuń
  11. Taką bokserkę bym chciała! :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. jakoś nie bawią mnie jakieś tam "bitwy"...

    OdpowiedzUsuń
  13. Mój jesienno-zimowy Vision lipstick to numerek 125. Cudo. <3

    A Lidl mnie przeraża. ;P

    OdpowiedzUsuń
  14. Pomadek nie używam a już w ogóle w takim kolorze. Sweterek kupiłam ale na bazarku czerwony i dłuższy za 35 zł ;) A w Lidlu byłam raz z dieckiem po kurtkę to baby mało mi dziecka nie stratowały - koszmar!
    Pozdrawiam i lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na dzieci w Lidlu trzeba uważać, bo faktycznie może im się stać krzywda :(

      Usuń
  15. ładne kolorki pomadek i uroczy ten ostatni sweterek :)

    OdpowiedzUsuń
  16. raz jedyny poszłam do Lidla z samego rana na ofertę odzieżową. kupiłam to, co chciałam, ale patrząc na ludzi rzucających się na te ubrania, wyrywających je sobie z rąk... nie, to nie dla mnie, już wolę sobie odpuścić zakup nowego ciucszka

    OdpowiedzUsuń
  17. mi rzeczy z Lidla nie podobają się.;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są różne, ale czasem coś świetnego się trafi :)

      Usuń
  18. żenujące jest to co się dzieje w sklepach... jakby mięso za darmo rozdawali hahhaha ;d

    a kosmetyki fajne ;D
    ładne pomadki;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny komin. Masakra, ja nie lubię takich przepychanek;) Jak na rynku ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Rok temu sama przekonałam się o bitwie w Lidlu, kiedy przed otwarciem sklepu była spora kolejka. Po kilku minutach udało się dopchać do kosza, ale nie było już kurtek w moim rozmiarze. Od tamtej pory nie jeżdżę do Lidla w dniu "dostawy", a i tak często udaje mi się upolować to, co chcę. Takie bitwy to nie dla mnie. Nnajważniejsze, że miesiąc temu udało mi się kupić kurtkę, która chodziła za mną od zeszłego roku :D A Tobie gratuluję kupienia tego, co zamierzałaś :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie często kupują kilka rozmiarów a potem resztę zwracają i często można coś dorwać po dniach dostawy :)

      Usuń
  21. Fajną bluzkę upolowałaś :D Do Lidla chodzę b.rzadko :]

    OdpowiedzUsuń
  22. Sweterek cudowny:) Na bitwie w Lidlu nie byłam. To nie na moje nerwy:D

    OdpowiedzUsuń
  23. Sweterek śliczny, ale nawet u mnie w mieście są takie sytuacje w lidlu :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Haha myslalam ze tylko pod moim Lidlem takie jaja :-D

    OdpowiedzUsuń
  25. Nawet nie wchodzę do Lidla, kiedy coś takiego wrzucają. Za duży nerw mnie łapie, jak to widzę. Ale gratuluje zdobyczy, sweter bardzo fajny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Udało mi się dopchać do koszy z rzeczami zanim mnie stratowali :P

      Usuń
  26. Może akurat kiedyś coś podobnego wpadnie Ci w ręce :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo się cieszę, że tu jesteś! :)
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, dają mi one motywację do dalszej pracy :)

Zawsze odwiedzam blogi wszystkich komentujących również zostawiając wiadomość od siebie :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...