Hej!
<W ostatnim zakupowym przeglądzie> pokazywałam Wam m.in. woski YC, kosmetyki Yves Rocher czy suchy szampon Batiste. Dzisiaj będzie trochę mniej kosmetycznie, jednak znów nie do końca :)
Zaczynamy od Golden Rose! Na jesień potrzebowałam nowych szminek w ciemniejszych kolorach. Zdecydowałam się na dwie z serii Vision lipstick z witaminą E. Może na zdjęciu ciężko dopatrzeć się różnicy w kolorach jednak numerek 111 to odcień wpadający w czerwień, natomiast 138 w burgund. Są bardzo trwałe, swatche na ręce pozostały mimo szorowania ;) Według mnie kolorki są piękne, iście jesienne. Dodatkowo bardzo ładnie trzymają się na ustach.
Kolejne nowości to błonnik - Vitalsss Slim z Biedronki (ok.6zł).
W Rossmannie kupiłam czerwoną herbatę liściastą o smaku cytrynowym (bardzo dobra, polecam) - ok.6zł oraz szampon do włosów z Garnier Ultra Doux z cytryną i białą glinką.
Z zakupów ubraniowych dorwałam na targu jesienny komin w kratę, która jest teraz wszechobecna! Cena bardzo korzystna - 18zł.
W lumpeksie upolowałam bokserkę do ćwiczeń Nike za 3zł!
I teraz jeszcze mała opowieść:
Od dzisiaj do Lidla wprowadzono ofertę odzieżową. W gazetce wpadł mi w oko biały sweterek i postanowiłam go kupić. Nic łatwiejszego, prawda? O nie, nie w Lidlu!
Pewnie słyszałyście o bitwach o towar w tym sklepie. Na YouTube jest pełno filmików pokazujących jak ludzie potrafią się przepychać aby kupić wymarzoną rzecz. Stwierdziłam jednak, że w mniejszym mieście niczego takiego nie będzie, ale dla pewności wybrałam się do Lidla na chwilę przed otwarciem. Jakie było moje zdziwienie, gdy przed drzwiami zobaczyłam całkiem sporą grupkę osób. Z minuty na minutę dochodziły kolejne osoby. I w końcu nadeszła godzina zero. Ludzie zaczęli biegać po całym sklepie, przepychać się, wyrywać sobie towar z rąk, krzyczeć na wszystkich dookoła... Powiem Wam szczerze, że jeszcze czegoś takiego nie widziałam ;) Nawet zrobiłam pamiątkowe zdjęcia :D Były one robione 30 minut po otwarciu sklepu, więc ludzi już było o wiele mniej niż na początku.
Jednak jakimś cudem udało mi się dopchać do kosza ze sweterkami i kupić moje cudeńko! Sweter kosztował 39zł i jest wyjątkowo milusi i cieplutki. Spójrzcie sami:
I to tyle :) Chyba na jakiś czas mam dosyć zakupów :)
Byłyście kiedyś na bitwie w Lidlu? :D
ha ha te bitwy w Lidlu są nie złe :) ale ważne, że udało Ci się upolować sweterek, wygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuńJest taki cieplutki i milutki, że aż się wierzyć nie chce, że jest z Lidla :)
UsuńNie długo w Lidlu beda torebki Wittchena... Bedzie wojna! Generalnie to już nie jest zabawne, a przykre, ze ludzie się tak zachowują. Jak za PRLu...
OdpowiedzUsuńWtedy to lepiej nie podchodzić do Lidla na kilometr :P
UsuńNie miałam okazji brać udziały w przepychankach w Lidlu, ale sweterek śliczny:)
OdpowiedzUsuńJest dosyć wesoło :P
UsuńHehe słyszałam o walkach w lidlu, dlatego tam nie chodzę ;)
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, że jest tam aż tyle osób!
Usuńto co się dzieję w Lidlu jest żałosne ;D
OdpowiedzUsuńI zabawne :D
UsuńNie rozumiem po co ludzie się tak biją o te ciuchy, przecież w każdej sieciówce można dostać podobne rzeczy.
OdpowiedzUsuńDokładnie :) Ale jednak jakoś ich ten lidl przyciąga, w sumie ubrania tam są bardzo dobre jakościowo i może o to chodzi.
UsuńTylko raz wybrałam się do lidla w dni dostawy ubrań, sama chciałam kupić sportowa kurtkę ale bez szaleństwa jednak komus przeszkadzalam czkajac az ruch się zmniejszy i dostałam po plecach trekingowymi butami oj bolało
OdpowiedzUsuńO, nieźle ;/
UsuńPiękne odcienie pomadek, szal i ten milusi sweterek ♥ Domyślam się jak będzie wyglądało pole bitwy w Lidlu, 17-ego, gdy w sprzedaży będą Wittchen'y.. :P
OdpowiedzUsuńWtedy to będzie dopiero wojna ;p Całe szczęście na nią się nie wybieram :)
UsuńBluzka za 3 zł genialna :)
OdpowiedzUsuńUdała się bardzo :)
UsuńWidzę, że w Lidlu było ciekawie :D Ale sweterek jest piękny! Też taki chcę:)
OdpowiedzUsuńJest taki cieplutki, idealny na jesień/zimę :)
UsuńŚliczny sweterek. Dla mnie to jest porażka, jacy ludzie potrafią być... walka o karpia, o kurtki w Sosnowcu w sobotę była :D i żeby to się bili najbiedniejsi...
OdpowiedzUsuńDobry jest ten błonnik z Biedronki? Nie miałam go, a cena niska i zachęca;)
Jak do tej pory błonnik się sprawdza, ale mam go po raz pierwszy :)
UsuńTaką bokserkę bym chciała! :-)
OdpowiedzUsuńLumpeksowa perełka :)
Usuńjakoś nie bawią mnie jakieś tam "bitwy"...
OdpowiedzUsuńNikogo chyba one nie bawią :P
UsuńMój jesienno-zimowy Vision lipstick to numerek 125. Cudo. <3
OdpowiedzUsuńA Lidl mnie przeraża. ;P
Ten kolorek 125 jest boski!
UsuńPomadek nie używam a już w ogóle w takim kolorze. Sweterek kupiłam ale na bazarku czerwony i dłuższy za 35 zł ;) A w Lidlu byłam raz z dieckiem po kurtkę to baby mało mi dziecka nie stratowały - koszmar!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i lubię ;)
Na dzieci w Lidlu trzeba uważać, bo faktycznie może im się stać krzywda :(
Usuńładne kolorki pomadek i uroczy ten ostatni sweterek :)
OdpowiedzUsuńPomadki typowo jesienne :)
Usuńraz jedyny poszłam do Lidla z samego rana na ofertę odzieżową. kupiłam to, co chciałam, ale patrząc na ludzi rzucających się na te ubrania, wyrywających je sobie z rąk... nie, to nie dla mnie, już wolę sobie odpuścić zakup nowego ciucszka
OdpowiedzUsuńTo chyba też był mój pierwszy i ostatni raz ;)
Usuńmi rzeczy z Lidla nie podobają się.;p
OdpowiedzUsuńSą różne, ale czasem coś świetnego się trafi :)
Usuńżenujące jest to co się dzieje w sklepach... jakby mięso za darmo rozdawali hahhaha ;d
OdpowiedzUsuńa kosmetyki fajne ;D
ładne pomadki;)
Faktycznie, jakby było za darmo :D
UsuńŚwietny komin. Masakra, ja nie lubię takich przepychanek;) Jak na rynku ;)
OdpowiedzUsuńKomin jest mega cieplutki :)
UsuńRok temu sama przekonałam się o bitwie w Lidlu, kiedy przed otwarciem sklepu była spora kolejka. Po kilku minutach udało się dopchać do kosza, ale nie było już kurtek w moim rozmiarze. Od tamtej pory nie jeżdżę do Lidla w dniu "dostawy", a i tak często udaje mi się upolować to, co chcę. Takie bitwy to nie dla mnie. Nnajważniejsze, że miesiąc temu udało mi się kupić kurtkę, która chodziła za mną od zeszłego roku :D A Tobie gratuluję kupienia tego, co zamierzałaś :D
OdpowiedzUsuńLudzie często kupują kilka rozmiarów a potem resztę zwracają i często można coś dorwać po dniach dostawy :)
UsuńFajną bluzkę upolowałaś :D Do Lidla chodzę b.rzadko :]
OdpowiedzUsuńBluzka za 3zł więc jest szał :D
UsuńSweterek cudowny:) Na bitwie w Lidlu nie byłam. To nie na moje nerwy:D
OdpowiedzUsuńOj nerwy to mam można stracić :P
Usuńsliczny sweter:)
OdpowiedzUsuńJest idealny na chłodne dni :)
UsuńSweterek śliczny, ale nawet u mnie w mieście są takie sytuacje w lidlu :D
OdpowiedzUsuńLudzie oszaleli na punkcie Lidla :P
Usuńsweterek jest uroczy:)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo mi się podoba :)
UsuńHaha myslalam ze tylko pod moim Lidlem takie jaja :-D
OdpowiedzUsuńChyba pod każdym :D
UsuńNawet nie wchodzę do Lidla, kiedy coś takiego wrzucają. Za duży nerw mnie łapie, jak to widzę. Ale gratuluje zdobyczy, sweter bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńUdało mi się dopchać do koszy z rzeczami zanim mnie stratowali :P
UsuńMoże akurat kiedyś coś podobnego wpadnie Ci w ręce :)
OdpowiedzUsuń