Hej!
Jakiś czas temu w tym przeglądzie zakupowym pokazywałam Wam krem do twarzy z Tołpy. Wybrałam wersję matująco-nawilżającą. Kilka z Was pisało, że producent zmienił skład tego kremu i teraz nie sprawdza się już tak dobrze.
Słowo od producenta:
Przywraca równowagę miedzy przetłuszczającymi i przesuszonymi partiami twarzy. Normalizuje wydzielanie sebum i zapobiega błyszczeniu skóry. Ogranicza powstawanie zaskórników i zwęża rozszerzone pory. Łagodzi podrażnienia i nawilża. Wygładza i długotrwale matuje.
Cena: około 30zł
Opakowanie:
40ml kremu zamkniętego w aluminiowej tubce, dzięki której nie wnikają do niego bakterie. Dużo bardziej higieniczne opakowanie niż tradycyjne kremy w słoiczkach. Z takiej aluminiowej tubki wyciśniemy praktycznie całą jej zawartość.
Zapach i konsystencja:
Zapach tego kremu bardzo przypadł mi do gustu. Jest delikatnie męski, nienachalny.
Konsystencja jest lekka, krem szybko się wchłania.
Działanie:
Pomimo faktu, że producent zmienił skład kremu jestem z niego bardzo zadowolona!
Pięknie nawilża moją skórę. W czasie jego stosowania wyraźnie zauważyłam poprawę stanu cery. Dobrze spisuję się nakładany pod makijaż - szybko się wchłania i nie waży podkładu. Krem ten nie daje matu zupełnego. Jeśli zależy Wam na 100% zmatowieniu cery ten krem tego nie zrobi. Pozostawia satynową cerę. Moja skóra niesamowicie się z nim polubiła. Nie uczulił mnie, a to nie zdarza się często ;)
Po jego użyciu skóra staje się wypoczęta, mięciutka i pełna blasku. Krem nigdy mnie nie zapchał.
W jego składzie znajdziemy m.in. torf tołpa, ekstrat z kory cynamonowca, ekstrat z łopianu czy pantenol.
Czy kupię go ponownie?
Tak, ale za rok :) Na jesień poszukam czegoś bardziej treściwego.
Znacie ten krem? Co polecacie na jesień?